Pan Hung Ching Feng (59 l., Tajwan)
Gdy nagle, bez określonego powodu opuchły węzły chłonne za moimi uszami, pojechałem na badania do szpitala Taichung Veterans Hospital. Lekarz powiedział mi, że to objawy typowe dla nowotworu jamy gardłowo-nosowej. Było to w lutym 1992 roku.
Lekarz powiedział mi również, że po 4-5 kursach radioterapii chorobę chyba uda się wyleczyć. Tak więc poddawałem się tej terapii przez dwa miesiące. Jakkolwiek ból i suchość w gardle jakie odczuwałem w jej trakcie powodowały, iż miałem trudności ze snem. Stawałem się również z dnia na dzień coraz bardziej słaby. Z mojej stałej zawsze wagi (65 kg) straciłem prawie 10 kg.
Następnie przechodziłem chemoterapię – otrzymywałem dożylnie 500 ml różnych anty-nowotworowych cytostatyków. Podczas tego leczenia stawałem się coraz słabszy.
Ostatecznie chemoterapia trwała 4 miesiące, a ja martwiłem się cały ten czas, czy wyleczy ona mojego raka.
W tym czasie usłyszałem o swoim koledze, który wyleczył się z raka żołądka używając eliksiru Tian Xian przywiezionego z Hong Kongu. Bez zwłoki pojechałem do Hong Kongu by kupić ten eliksir, który w tym czasie jeszcze nie był dostępny na Tajwanie.
Dwa miesiące później, stosowałem już razem chemoterapię i Eliksir Tian Xian. Poczułem się trochę zdrowszy. Wtedy zdecydowałem o przerwaniu mojej chemoterapii i przez następne 6 miesięcy zażywałem tylko Eliksir Tian Xian.
Rok później udałem się na badanie kontrolne. Powiedziano mi wtedy, że nie ma już żadnych śladów raka. Mówiąc szczerze nawet lekarze byli bardzo zdziwieni. Powiedziałem im wtedy, że zażywałem chińskie lekarstwo – Tian Xian. Oni zgodnie powiedzieli mi, bym kontynuował dalej jego zażywanie.
Od tamtej pory minęło już ponad 4 lata, używam 4 kartonów eliksiru (tj. 4 x 280ml) co roku, by zapobiec jakimkolwiek nawrotom choroby.